You are at the newest post. Click here
to check if anything new just came in.
February102019
“Już nie porusza mojego serca to, co o mnie mówisz. Nie rozszerza moich źrenic, tak jak kiedyś. Słyszałam na swój temat już chyba wszystko, co możliwe. Prawdę i nieprawdę. Piękne słowa i te zbrukane błotem nienawiści. Wiem, że dla niektórych ludzi będę zawsze wyjątkowo niedoskonała, a dla innych - bez względu na wszystko - doskonale wyjątkowa.”
“Miłość nie wybiera i przychodzi niespodziewanie. Możemy widzieć tysiące potencjalnych partnerów i żaden nas nie zainteresuje, ale to jedno spojrzenie, rzucone na właściwą osobę, może przesądzić o reszcie naszego życia.”
“Czego boicie się najbardziej? Bo ja pięknego mieszkania, w którym będzie gościć cisza. Brudnego kieliszka od wina i pustej butelki, którą sama będę musiała sprzątnąć. Zakurzonego pokoju się boję, bez mebli, bez śmiechu odbijanego od kolorowych ścian, bez dziecięcych marzeń w środku. Boję się nieznajomych płaszczy rzuconych niedbale na kanapę i skarpetek w rozmiarze, którego nie poznaję. Jedzenia na wynos, pudełek od pizzy, tych samych płyt w radiu od lat. Choinki się boję, tej bez prezentów pod spodem, skromnej święconki, której nikt nie zje, tortu którego nie podzielę i telewizora, którego nikt nie zgasi do rana. Boję się zimna w nocy, koca daleko, boję się drogich szpilek i bielizny z koronki. Boję się że będę miała wszystko, a tak naprawdę nic. Bo co to za życie, nawet najlepsze, jeśli nie masz go z kim dzielić?”
— "Jesteśmy dorośli. Kiedy to się stało? Jak to zatrzymać?"
“Każde znajomości, każdego faceta czy dziewczynę na swojej drodze trzeba dobrze interpretować, bo jeden facet może być tylko po to byś np. wiedziała że musisz się szanować, drugi nauczy Cię, że "konfitura za muchą nie lata", trzeci może być próbą generalną przed poznaniem kogoś wyjątkowego i na całe życie. Nie możesz więc myśleć, że z Tobą jest coś nie tak i że przyciągasz złych ludzi, bo wszytko jest jak być powinno, czasem tylko nie tak łatwo jakbyśmy tego chcieli.”
“Pierwszy okres wielkiej ciszy to jeszcze łudzenie się. Śpisz z niewyciszonym telefonem przy łóżku, bo może przecież się odezwie, bo może tęskni. I tak średnio śpisz w nocy, przebudzasz się co dwie godziny by sprawdzić, czy nie przespałeś próby kontaktu. W dzień na dźwięk każdej wiadomości sms drży ci serce, a to tylko operator, tylko bank, tylko ktokolwiek inny. I mijają dni, tygodnie, miesiące i powoli dociera do ciebie myśl, że nie będzie powrotu. Że to się nie mogło tak skończyć, ale się tak kończy i nie ma instancji, do której mógłbyś wnieść zażalenie.
I po uświadomieniu sobie nieuchronności sytuacji zaczyna się gniew, bo przecież nie zgadzasz się. (...) mieliście być razem już zawsze (...)
Nie wiem jakie fazy są dalej, te dwie jest wystarczająco trudno przetrwać. Potem może jesteś rusztowaniem na człowieka, takim mobilnym wieszakiem. Chodzisz, mówisz rzeczy, ustępujesz miejsca staruszkom w tramwaju, pracujesz i dostajesz pieniądze. I jak kiedyś ktoś cię poprosi byś powiedział coś o sobie, będziesz miał pustkę w głowie i zostanie jedno zdanie: nazywam się jakkolwiek, a mój upadek pachnie jak Black Opium.
”